piątek, 30 sierpnia 2013

Trzeci piątek z Krochmalem

Pamiętacie, co przytrafiło mi się dwa tygodnie temu podczas porannego spaceru? Obiecałam wtedy, że kilka następnych
piątków poświęcę szczekającym czworonogom. I tak też czynię.

Gdyby Krochmal potrafił pisać, napisałby instrukcję obsługi stworzonek, które mają cztery nogi i merdające ogonki.

Drugi odcinek
Zabierajcie nas raz w roku na badania kontrolne do weterynarza
oraz zawsze wtedy, kiedy coś nas boli i źle się czujemy.
Psom też czasami dokucza ból zęba lub brzucha.
Jeśli zabieracie nas w podróż, pamiętajcie, abyśmy siedziały
w specjalnych koszykach, jeśli jesteśmy małe, lub przypnijcie
nas odpowiednimi pasami.

Pozdrawiam!
Lamelia Szczęśliwa, która wróciła z wieczornego spaceru

czwartek, 29 sierpnia 2013

Czwartek z jadalnymi guzikami

Czy można zjeść guziki? Można!  Jeśli chcesz, Ty też możesz przygotować jadalne guziki. 


Przygotuj: kostkę masła, półtora kubka pszennej mąki, pół kubka krupczatki, cztery żółtka, czubatą łyżkę cukru pudru, cukier puder do posypania ciastek. 

1. Przesiej mąkę na stolnicę. Dodaj pokrojone masło i siekaj
je nożem tak długo, aż kawałki będą miały wielkość zielonego groszku
i oblepią się mąką. 

2. Dodaj cukier, żółtka i szybko zagnieć ciasto. Uformuj kulę.
Owiń ją folią spożywczą i włóż przynajmniej na godzinę do lodówki. 

3.
Kiedy ciasto się schłodzi, rozwałkuj je na dość gruby placek.
Kieliszkiem wykrój kółka. Potem, używając słomki, zrób dwie lub
cztery dziurki 
w każdym ciasteczku. 
4. 
Ułóż ciasteczka na blaszce wyłożonej folią aluminiową i włóż
do piekarnika nagrzanego do temperatury 200°C na 10-15 minut.

5. 
Kiedy ciasteczka wystygną, posyp je cukrem pudrem. 


Pozdrawiam!
Lamelia Szczęśliwa, która zjadła dwa guziki.  


 

środa, 28 sierpnia 2013

Środa z przyjacielem i wrogiem

Pewien pan powiedział: śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się
z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi.

Pozdrawiam wieczornie!
Lamelia, która zjadła na kolację tylko jedną grzankę

wtorek, 27 sierpnia 2013

Wtorek z gramatyką

Spotkania gramatyką mogą być i miłe, i zimne, i śmieszne,
i mokre, i straszne, i smutne, ale nigdy NUDNE.

Wkrótce się o tym przekonacie.


Pozdrawiam wieczornie!
Lamelia Szczęśliwa

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Poniedziałek z ortografią

Jeśli chcecie się dowiedzieć, co zrobić, by mieć ortografię w małym palcu u lewej lub prawej ręki – przyjdźcie do Składziku Kulturalnego w Galerii MM w Poznaniu w sobotę o godzinie 13.00.

Zapraszam i pozdrawiam!
Lamelia Szczęśliwa

piątek, 23 sierpnia 2013

Drugi piątek z Krochmalem

Pamiętacie, co przytrafiło mi się tydzień temu podczas porannego spaceru. Obiecałam wtedy, że kilka następnych piątków poświecę szczekającym czworonogom. I tak też czynię.

Gdyby Krochmal potrafił pisać, napisałby
instrukcję obsługi stworzonek, które mają cztery nogi i merdające ogonki.
Pierwszy odcinek 

Dwa razy dziennie wypełniajcie nasze miski czymś pożywnym,
by nie burczało nam w brzuchach.
Nie zapominajcie o tym, by w naszych miskach zawsze była czysta, zimna woda.

Dbajcie o nasze futerka. Szczotkujcie je wtedy, kiedy tego wymagają.



 Drugi odcinek za tydzień.

Pozdrawiam szczekająco!


Lamelia Szczęśliwa    

czwartek, 22 sierpnia 2013

Czwartek z blogiem rodzinnym

FajnyRodzic.pl to blog o kulturze, sporcie, podróżach, dzieciach, wspólnie spędzanym czasie.
Zaglądam tam w każdą sobotę. Polecam. Zobaczcie, co tam znalazłam:
http://www.fajnyrodzic.pl/2013/03/23/gotowanie-z-lamelia-cos-dla-nas/

Pozdrawiam Idę i Adę oraz wszystkich, którzy lubią w czwartki łasuchować

wzruszona Lamelia Szczęśliwa

środa, 21 sierpnia 2013

Środa z królową, hrabiną i żebraczką


Śniadanie powinniśmy jeść jak królowe i królowie, obiad - jak hrabiny i hrabiowie, a kolację - jak żebraczki i żebracy.





Pozdrawiam z jadalni!

Lamelia Szczęśliwa, która za kilka chwil będzie hrabiną

wtorek, 20 sierpnia 2013

Wtorek nie tylko z rodziną wyrazów



Tydzień temu opowiadałam o rodzinie wyrazów. Mam nadzieję,
że podobnie jak pani Karolina z Poznania znaleźliście przynajmniej dwie takie rodziny. Jeśli tak, to bardzo się cieszę. Dziś parę słów
o mojej rodzinie, a właściwie o wujku Mietku, który jest malarzem. Kilka miesięcy temu namalował mój portret. Jak mu się to udało – oceńcie sami. 





Mam do Was prośbę. Namalujcie mnie, wyklejcie, uszyjcie, narysujcie lub ulepcie.
Najciekawszy portret zostanie nagrodzony.

Szczegóły:
http://ksiegarniapoznanska.pl/2013/08/09/konkurs-plastyczny-kreatywny-skladzik/

Pozdrawiam z saloniku, w którym wisi mój portret!

Lamelia Szczęśliwa

  

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Poniedziałek z ortografią

Dzisiaj zapraszam do zabawy ortograficznej. Przyjrzyjcie się uważnie rysunkowi, a następnie wymieńcie nazwy wszystkich zabawek. Dla osoby, która wypisze ich najwięcej, Gabrysia i Kajtek przygotowali książkową niespodziankę. Odpowiedzi wpisujecie do komentarzy. Konkurs trwa do niedzieli.

W następny poniedziałek poinformuję Was, kto został zwyciężczynią lub zwycięzcą.

Pozdrawiam z deszczowego miasta!

Lamelia Szczęśliwa

piątek, 16 sierpnia 2013

Piątek z Krochmalem

Piątek to dzień spraw ważnych. Chciałam dzisiaj napisać
o marzeniach, tych małych jak mrówki i tych wielkich jak hipopotamy. Podczas porannego spaceru zmieniłam zdanie. Wszystko zaczęło się o piątej dwadzieścia sześć. Włożyłam śliwkowe pończoszki, czerwone kalosze, ulubioną sukienkę w szkocką kratę i poszłam nad rzekę. Ależ było tam pięknie. Poranny chłód, promienie słońca skaczące po moście, korony drzewa przeglądające się w lustrze wody, stokrotki ozdabiające trawę i poranny koncert ptaków. Szłam wolno, wciągałam do nosa tyle powietrza, ile się dało i czułam się
jak w niebie. Niestety, nie trwało to długo. Nagle… WDEPNĘŁAM w to, czego nie sprzątnął po swoim psie jakiś pan lub nie posprzątała po swoim pupilu jakaś pani. To coś nie pachniało poziomkami!


Ależ byłam wściekła! Pocieszałam się, że miałam na nogach kalosze. Aż boję się pomyśleć, co by było, gdybym biegała
po trawie boso…

 Wróciłam do domu, wyszorowałam kalosze i postanowiłam przez kilka następnych piątków pisać o czworonogach. Dlaczego? Dlatego, że niektórzy zapominają, że ich szczekający przyjaciel to nie jest pluszowe zwierzątko. Pomoże mi w tym Krochmal, pies mojego sąsiada.

 Mam nadzieję, że wkrótce będziemy rozkładali na trawnikach serwety i jedli śniadania otuleni tylko zapachem trawy i kwiatów, maluchy będą mogły turlać się po trawie, a idąc rano do sklepu po bułki, nie będziemy musieli patrzeć na chodnikowe płytki
i zamieniać się w kangury przeskakujące przez psie kupy.

Mam nadzieję, że przyłączycie się do mojej akcji: „Wychowanych ludzi sprzątanie kup nie trudzi!”.

Proszę, ślijcie to hasło do mieszkańców miast, miasteczek i wsi.

Pozdrawiam z ogrodu!

Lamelia Szczęśliwa, która wróciła wściekła z porannego spaceru





czwartek, 15 sierpnia 2013

Czwartek z torcikiem bezowym z bitą śmietaną i granatami

Dzisiaj wstałam o świcie i zrobiłam coś bardzo słodkiego.

Jeśli chcesz, Ty też możesz przygotować ten rozpływający się
w buzi smakołyk.

Przygotuj: cztery białka, szklankę drobnego cukru, dwa granaty
i kubek kremówki.



1. Wlej białka do misy miksera i ubij je na sztywną pianę.

2. Dodaj do niej partiami cukier, nadal ubijając, aż powstanie gęsta, gładka i lśniąca masa.

3. Przełóż masę na blaszkę wyłożoną folią aluminiową, formując grube koło z lekkim wgłębieniem na środku.

4. Włóż blaszkę do piekarnika nagrzanego do temperatury 100°C
na około dwie godziny.

5. Wlej kremówkę do misy miksera i ubij ją na sztywną pianę.

6. Przełóż bitą śmietanę na bezowy krążek.

7. Umyj starannie granaty, przekrój, wyjmij z nich kuleczki i posyp nimi bitą śmietanę.





Pozdrawiam!

Lamelia Szczęśliwa, która zjadała już jeden spory kawałek tortu

środa, 14 sierpnia 2013

Środa z łakociami

Codzienne zjadanie tabliczki czekolady, dwóch batoników kakaowych, pączka z różaną konfiturą i dziesięciu cukierków owocowych może doprowadzić nie tylko do próchnicy zębów,
ale także spowodować pojawienie się wałeczków na naszych brzuchach, udach i ramionach.

Każdy dodatkowy kilogram odczujemy tak, jakbyśmy nieśli kolejną cegłę. A chodzenie z cegłami nie należy do przyjemności.

Nie oznacza to jednak, że nie możemy w ogóle jeść czekoladek, eklerków, herbatników, leguminy i bezowych torcików z owocami i bitą śmietaną.

Pozdrawiam z maliniaka!

Lamelia Szczęśliwa, która planuje w czwartek zrobić coś bardzo słodkiego

wtorek, 13 sierpnia 2013

Wtorek z rodziną wyrazów

Raz w roku jest u mnie zjazd rodzinny. Dom wypełnia się wtedy po brzegi braćmi, siostrami, ciotkami, wujami, kuzynkami, kuzynami, siostrzeńcami i bratankami. Zawsze przyjeżdża wujek Fred, który jest alergikiem, i dlatego przed jego wizytą muszę wyprać aksamitne zasłony stanowiące siedlisko kurzu. Pojawia się też ciocia Cyrena, która ma złoty ząb i uwielbia zapach do podłóg.
Ale o tych zjazdach napiszę kiedy indziej. 
  

Dzisiaj chcę opowiedzieć o innej rodzinie. Nazywamy ją rodziną wyrazów i tworzą ją wyrazy pokrewne, czyli takie, które wywodzą się od tego samego słowa.

Oto rodzina wyrazu dom: domek, domostwo, domownik, podomka, domowy.

A może Ty znasz inne rodziny wyrazów? 
Jeśli tak, to wymień je
w komentarzu.


Pozdrawiam z domu przy ulicy Krzywej 13


Lamelia Szczęśliwa, która założyła przed chwilą podomkę i karmi domową krewetkę

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Poniedziałek z wakacyjną ortografią

Siedzę na plaży i zapisuję słowa, które kojarzą mi się z wakacjami na morzem.
Oto one: leżak, hamak, plaża, morze, piach, poduszkowiec, okręt, piórko, lodziarz i bańka mydlana.
Zastanawiasz się, dlaczego bańka mydlana. Otóż zamieniłam plażę w fabrykę baniek mydlanych.


Jeśli chcesz zrobić plażową fabrykę małych baniek mydlanych, przygotuj: słomkę, nożyczki, kubek, wodę, łyżeczkę, kilka łyżeczek szamponu.
1. Wlej wodę do kubka. Dodaj szampon i starannie wymieszaj.





2. Natnij słomkę (tak jak na rysunku). Dokładnie rozłóż powstałe skrzydełka.

3. Zamocz końcówkę w kształcie wiatraczka w miksturze.
Dmuchnij w drugi koniec słomki. 

































Jeżeli chcesz zrobić plażową fabrykę dużych baniek mydlanych, przygotuj
: tubkę po paście do zębów (bez nakrętki), nożyczki, kubek, wodę, łyżeczkę, kilka łyżeczek szamponu.

1. Odetnij końcówkę tubki (tak jak na rysunku). Dokładnie umyj tubkę wewnątrz.
















2. Zamocz końcówkę tubki w kubeczku. Dmuchnij w nią.


Puszczanie baniek jest takie przyjemne.

Pozdrawiam z leżaka!

Lamelia Szczęśliwa


piątek, 9 sierpnia 2013

Piątek bez komputera

Gdy zbyt długo siedzisz przy komputerze, nawet najmniejsze palce u Twoich stóp wołają: „My chcemy na spacer!”. Nie daj się długo prosić.


Pozdrawiam!

Lamelia Szczęśliwa, która odkleja nos od komputera i idzie na spacer

czwartek, 8 sierpnia 2013

Czwartek z pomidorówką

Ciocia Ela zgodziła się, bym zamieściła tutaj jej przepis na zupę pomidorową. Jeśli macie ochotę posmakować tej pomidorówki, przygotujcie następujące składniki:
- sześć dużych dojrzałych ogrodowych pomidorów
- cebulę
- marchewkę
- pietruszkę
- kawałek selera
- kawałek pora
- czubatą łyżkę masła
- dwie szklanki wody mineralnej
- sól, pieprz, cukier
- duży naleśnik usmażony z ciasta, do którego należy dodać łyżkę drobno posiekanej bazylii lub natki pietruszki.                                                                             

1. Umyjcie dokładnie seler, marchewkę i pietruszkę, obierzcie je skórki i zetrzyjcie na tarce z dużymi oczkami. Oczyśćcie pora, usuwając zeschłe liście, umyjcie go i pokrójcie na talarki.

2. Obierzcie ze skórki pomidory i pokrójcie je na małe kawałki.

3. Obierzcie cebulę i pokrójcie ją w drobną kostkę. W rondlu rozpuście masło, uważając, aby się nie przypaliło. Wrzućcie cebulę i podsmażajcie ją chwilę, by stała się szklista.

4. Dorzućcie pozostałe warzywa i podsmażajcie na wolnym ogniu, aż będą miękkie. Dodajcie pomidory i jeszcze przez chwilę podgrzewajcie zawartość garnka.


pomidorówka cioci Eli
5. Wlejcie dwa kubki wody do rondla, dodajcie sól, pieprz i cukier. Zagotuj zupę. Kiedy trochę przestygnie zmiksujcie ją.

6. Pokrójcie naleśnik na prostokąciki.

7. Wlejcie do miseczek zupę i posypcie naleśnikowymi prostokątami.

Pozdrawiamy z werandy i zanurzamy łyżki w miseczkach wypełnionych po brzegi zupą pomidorową!

Lamelia Szczęśliwa i ciocia Ela Paprocka, miłośniczki pomidorówki

środa, 7 sierpnia 2013

Środa z jadalną paletą malarza

Wszyscy powinniśmy się zdrowo odżywiać. To znaczy jeść tylko takie produkty, które dostarczają naszym organizmom wszystkich składników, czyli białek, tłuszczów, węglowodanów, witamin
i minerałów. Posiłki muszą być urozmaicone. Dobrze, by talerz przypominał paletę malarza – miłośnika kolorów. Zawsze powinny znajdować się na nim warzywa i owoce. Nie możemy jeść na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację tylko zupy ogórkowej lub czekoladowych płatków. Przysuńcie ucho do monitora, bo chcę się do czegoś przyznać. Raz w roku mam taki dzień, kiedy na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację jem to samo. Tego dnia odwiedza mnie ciocia Ela i gotuje wielki garnek zupy ze świeżych pomidorów z lanymi kluseczkami.

Pozdrawiam z ogrodowego warzywniaka!

Lamelia, która dziś schrupała już dwie marchewki

wtorek, 6 sierpnia 2013

Wtorek z Gabrysią i Kajtkiem

Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o moich małych przyjaciołach. Ona to Gabrysia Gałka, której podobno brakuje tylko ptasiego mleka
i która je tyle, co kot napłakał, a on to Kajtek Kurek, który ma
w pokoju groch z kapustą i już kilka razy obiecywał Gabrysi gruszki na wierzbie. To oni często pukają do mych drzwi i zakłócają poranki, przedpołudnia, popołudnia i wieczory. Po co? Odpowiedź jest prosta jak drut. Po to, by zadawać trudne pytania i wspólnie ze mną szukać na nie odpowiedzi oraz by zjeść kilka łyżeczek mojej konfitury z czarnej porzeczki lub orzechowego smarowidła.
Przyznaję, czasami grają mi na nerwach. Szczególnie wtedy, kiedy gadają jak katarynki lub uczą się latać na miotle, a ja mam ochotę na drzemkę.

Gabrysię, Kajtka, ich braci, siostry, rodziców, babcie i dziadków nazywam przyszywaną rodziną. Dlaczego przyszywaną? Otóż dlatego, że choć nie są ze mną spokrewnieni, traktuję ich jak moich bliskich.

Zanim wrócę do ogrodu, chciałam jeszcze dodać, że na świecie są różne rodziny. Jedną z nich jest rodzina wyrazów. Ale o niej opowiem za tydzień.

Pozdrawiam!

Lamelia Szczęśliwa, która biegnie z miotłą do ogrodu, by posprzątać ganek

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Poniedziałek z ortografią

Ortografię mam w małym palcu prawej ręki. Kiedyś myślałam, że jest ona ogromnym potworem, który wspólnie z dorosłymi uwielbia torturować dzieci. Myliłam się. Okazało się, że ortografia to miłe stworzonko, z którym można się świetnie bawić.



W każdy poniedziałek będę o niej opowiadać i razem z Wami uczyć się zapisywać trudne słowa. Śmiem twierdzić, że błąd ortograficzny przydarzył się każdemu. Podobno nawet jeden ze sławnych profesorów (jego nazwiska z oczywistych przyczyn nie podam) napisał kiedyś błędnie wyraz „wsuwka”, choć jego żona codziennie rano wpinała wsuwkę w swoje piękne rude włosy.


Pozdrawiam z altany!
Lamelia Szczęśliwa, właścicielka pięknej wsuwki



piątek, 2 sierpnia 2013

W piątek o wszystkim

W piątki będę opowiadać o tym, co mnie cieszy,fascynuje, złości, przeraża i denerwuje.
Powierzę Wam kilka moich tajemnic, zdradzę niektóre marzenia, przyznam, czego się boję, co lubię robić,
a czego nie. Jeśli znajdę trochę więcej czasu, opiszę Wam moje przygody, szczególnie te mrożące krew
w żyłach, a także przedstawię ludzi, których spotykam nie tylko na ulicy Krzywej.



Pozdrawiam z saloniku.
Lamelia Szczęśliwa znad kubka z kakao


czwartek, 1 sierpnia 2013

Czwartek z tartą ze szpinakiem

Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak przygotowuję tartę ze szpinakiem, uważnie przeczytajcie przepis zamieszczony poniżej.

Składniki: niepełna szklanka mąki pszennej, łyżka mąki pełnoziarnistej, pół kostki zimnego masła, opakowanie mrożonych liści szpinaku, cztery jajka od podwórkowej kury, trzy czwarte szklanki śmietanki, kostka sera typu feta, kilkanaście rodzynek, cebula, łyżka oleju rzepakowego, szczypta gałki muszkatołowej, szczypta soli, szczypta zielonego pieprzu.

1. Jajka myję starannie pod bieżącą wodą i wbijam je do miseczki.

2. Przesiewam mąkę na stolnicę i dodaję pokrojone maso. Siekam je nożem tak długo, aż kawałki będą miały wielkość groszku i oblepią się mąką. Dodaję jajko, szczyptę soli i szybko zagniatam ciasto.

3. Formuję z niego kulę, kładę ją na talerzu i wstawiam na godzinę do lodówki. Schłodzonym ciasto wylepiam formę. Nakłuwam je widelcem i wstawiam do nagrzanego do temperatury 200° C piekarnika na 15 minut.

4. Mrożony szpinak wkładam do rondla z grubym dnem i podgrzewam na małym ogniu, aż woda odparuje.

5. Obieram cebulę, kroję ją w drobna kostkę i smażę na łyżce oleju rzepakowego, aż będzie miała zloty kolor.

6. Dodaję do niej szpinak i podsmażam go kilka minut. Przekładam szpinak do miski, dodaję uprzednio starannie umyte jajka, śmietankę, pół kostki rozdrobnionego sera typu feta, sól, zielony pieprz, gałkę muszkatołową i starannie mieszam zawartość miski.

7.
Upieczone ciasto smaruję grubą warstwą zielone papki. Układam na niej kosteczki sera i rodzynki.

8. Wstawiam formę do nagrzanego do temperatury 180° C piekarnika na około 20 minut.

Pozdrawiam i biegnę zjeść kawałek zimnej tarty ze szpinakiem.

Lamelia, która lubi także tartę ze szpinakiem posypaną prażonymi piniowymi orzeszkami